W ciągu kilku sekund domy runęły jak domino
W czwartkowy poranek (24 sierpnia) osuwisko, spowodowane ulewnymi deszczami, doprowadziło do kolejnej tragedii w Azji. W indyjskim mieście Kullu w stanie Himachal Pradesh (zachodnie Himalaje) zawaliło się siedem budynków mieszkalnych. Bloki, stojące w centrum, w pobliżu przystanku autobusowego, w ciągu kilku chwil runęły. Spore budowle złożyły się jak domki z kart. Katastrofa budowalna przypominała upadające kolejno kostki domina. Przerażające sceny nagrano, a wideo lotem błyskawicy rozniosło się w Internecie. Chwile grozy wprawiły w osłupienie internautów z całego świata.
Na szczęście, choć po budynkach trudno już szukać śladu, nikt nie zginął. Cytowany przez portal India Today miejscowy urzędnik Naresh Verma wyjawił, że w chwili katastrofy w mieszkaniach nie było żadnego człowieka. Mężczyzna potwierdził, że już od trzech dni podejrzewano, że wkrótce może dojść do nieszczęścia. Na ścianach budynków pojawiły się charakterystyczne pęknięcia, które eksperci odczytali jako sygnały alarmowe. Zarządzono ewakuację mieszkańców.
Mieszkańcy himalajskich miejscowości walczą z ulewami
Indyjski stan Himachal Pradesh od czerwca nawiedzają niezwykle intensywne ulewy. Gwałtowne, trwające kilka godzin burze doprowadziły do wielu podtopień i osuwisk. W tym himalajskim regionie, według danych India Today, tylko w sierpniu zginęło przynajmniej 120 osób. Szacuje się, że od czerwca życie straciło 238 mieszkańców tego górskiego regionu. Aura doświadczyła zwłaszcza stolicę stanu – miejscowość Shimli. Tam zawaliła się podmyta przez wodę świątynia. W wyniku wypadku zginęło dziewięć osób. Wielu mieszkańców w okolicy jest odciętych od świata. Indyjskie władze wprowadziły czerwone i pomarańczowe ostrzeżenia.